top of page

Co to znaczy ucieleśnianie Duszy?

Zaktualizowano: 4 sie

Przeglądając treści "duchowej alternatywy", bardzo często słyszę wezwania do tego, bym pamiętała, kim naprawdę jestem: Duszą, częścią Stwórcy, świadomością. Oczywiście zgadzam się, że jest to nasza prawdziwa, wieczna esencja, ale jednocześnie zauważam, że ludzie balansują między dwoma skrajnościami: oderwaniem od ciała i odcięciem od Źródła.

ODERWANIE OD CIAŁA / MATERII

ODCIĘCIE OD DUSZY / ŹRÓDŁA

IGNORANCJA, STAGNACJA, PODDANIE, ZANIEDBANIE,

MATERIALIZM, HEDONIZM, KONTROLA, NARZUCANIE,

MARZYCIELSTWO, ROZTRZĘSIENIE, ESKAPIZM,

ATEIZM, ZABLOKOWANE EMOCJE, AGRESJA,

BRAK SPRAWCZOŚCI, TOKSYCZNA ŻEŃSKA ENERGIA

WALKA, EGOIZM, TOKSYCZNA MĘSKA ENERGIA

Ani jedno, ani drugie nie jest dla nas korzystne. Jako zwolenniczka Złotego Środka, staram się pozostawać w harmonii pomiędzy tym, co materialne i tym, co pochodzi z innych wymiarów czy poziomów świadomości. Uważam, że dostaliśmy nasze ciała nie bez powodu i praca z nimi jest równie ważna jak medytacja. Ciało jest dużo mądrzejsze niż nam się wydaje. Czuje szybciej, niż umysł jest w stanie to zarejestrować, pracuje podświadomie, odbiera sygnały przez wiele receptorów. Ciało nie jest tylko skafandrem Duszy. To świątynia, dzięki której Dusza doświadcza uczuć, emocji, doznań i tworzy świat materialny.


To reprezentacja, fizyczne uzewnętrznienie Stwórcy. A tym przynajmniej być powinno.


ree

Rys. Marcin Kruszewski


Na czym polega ucieleśnianie naszej Duszy? Wyobraź sobie siebie w roli artysty - rzeźbiarza. Zanim cokolwiek stworzysz, musisz wiedzieć, co chcesz zmaterializować. Nawet w przypadku dzieł abstrakcyjnych artysta ma jakiś zamysł twórczy: chociażby materiał, w którym będzie tworzył. Im większe jest Twoje pojęcie o dziele, im Twoja wizja jest czystsza i dokładniejsza, tym bardziej klarowne, zrównoważone i zintegrowane będzie Twoje dzieło. Możesz tworzyć siebie na wzór chaotycznego rozlania farb, nie związanego z niczym konkretnym, zagubionego potencjału. Wówczas Twoja wizja jest tylko jakimś fragmentem wiedzy o Twojej własnej Duszy. Tak naprawdę nie wiesz, co chcesz ucieleśnić. Żyjesz szarpany przez skrajności, niezakotwiczony, nieugruntowany


Dopiero wtedy, gdy poznajesz swoją Duszę, masz z nią kontakt, wiesz jakim aspektem Stwórcy jesteś, Twoja wizja jest konkretna. Twoje ciało i całe życie materialne staje się kawałkiem skały, w której wykuwasz życie. Zaczynasz tworzyć. Ucieleśniasz wizję. Wiesz, jak Twoja Dusza mówi, w jaki sposób się rusza, co lubi robić, na co nigdy sobie nie pozwoli. Pytasz jej na każdym kroku: czy to jest moja droga, czy tak byś postąpiła? Czy tak chcę wyglądać? Czy to jestem ja? Czy to jest coś, co narzucili mi z zewnątrz? Czy to mi służy? Czy robiłabym tak, gdyby nie opinia otaczających mnie ludzi?


Dusza odpowiada uczuciami i wydarzeniami. Wiesz już, co Ci nie służy i odrzucasz to jak rozbite, niepotrzebne kawałki kamienia, które sypią się spod Twojego dłuta. Powoli pracujesz nad przykrymi wydarzeniami, które obciążyły i zamknęły Twoje serce. Wybaczasz, uzdrawiasz. Lokalizujesz zablokowane w ciele emocje i wyrażasz je, by poruszyć i uwolnić energię, którą mogłeś wykorzystać w lepszy sposób. Robisz w sobie miejsce dla tego, co Ci służy, co błyszczy i emanuje radością, wolnością, Twoimi talentami i darami dla świata.


Jak to wygląda w praktyce? Podam Ci dwa przykłady.


  1. Jesteś w związku, w którym od wielu lat nie czujesz się dobrze. Sprawdzasz w jaki sposób Twoje ciało reaguje na bliskość tej osoby, jej dotyk, słowa. Czy czujesz się bezpiecznie? Czy to jest Twój dom? Czy to jest miejsce Twojej Duszy? Czy to miejsce Cię uskrzydla, wznosi, czy też czujesz, że jest ograniczającym obciążeniem? Czy sprawia Ci radość? Czy to jest lekkie? Czy możesz być sobą? Jak ta osoba reaguje na Twoje prawdziwe ja? Zwróć uwagę na energię między Wami, na sygnały z ciała. Boisz się, wstydzisz, odrzuca Cię? Czy jesteś spokojna, zrelaksowana, otwarta? Czy byłabyś tam gdyby nie: dzieci, dom, kredyt, pieniądze, strach przed samotnością? Jeśli Twoja Dusza, wszelkimi znakami mówi Ci, że w tej relacji nie jesteś jej ucieleśnieniem, sprawdzasz czy możesz to zmienić. Czy druga strona jest zdolna i chętna do zmian. Jeśli tak, świetnie, wciągasz w proces tworzenia miłości drugą Duszę i razem możecie urzeczywistnić związek, o którym zawsze marzyliście. Jeśli nie, odchodzisz. Uwalniasz nie tylko siebie, ale również tę drugą stronę. Tak naprawdę, robisz przysługę nie tylko sobie, bo chociaż rozstanie jest bolesne, to robisz miejsce na to, byście oboje (choć nie wspólnie) stworzyli siebie i swój kolejny związek w zgodzie z Waszym Najwyższym Ja.

  2. Twoja praca Cię nudzi. Zadajesz sobie dokładnie te same pytania, co powyżej. Czy to jest Twoje miejsce? Czy tu mogę wykorzystać swój potencjał? Czy robiłabym to, gdyby nie ograniczenia czasowe, mieszkaniowe, pieniężne? Jeśli nie, możesz zawsze w pierwszej kolejności próbować zmiany tego, co już masz. Może wynagrodzenia, awansu, może innej formy współpracy. Może być tak, że pomimo zmiany Twoja praca jest dalej niesatysfakcjonująca. Musisz rozróżnić rzecz, które możesz zmienić i przynosi to pożądany efekt od tych, których możesz się jedynie pozbyć. Nie musisz niczego robić ad hoc, czerp przyjemność z planowania, malutkich kroczków, które prowadzą Cię do celu: nowej, lepszej pracy. Ucieleśnianie Twojej wizji jest procesem, który powinien być dla Ciebie przyjemnością, tak jak przyjemne jest dla rzeźbiarza odkrywanie kolejnych fragmentów ukształtowanego dzieła.


Ucieleśnianie polega właśnie na tym, by wiedzieć, kim się jest naprawdę i materializować to. Być tym. Postępować w sposób odzwierciedlający naszą Duszę. Twoje myśli, słowa i czyny powinny iść w zgodzie z tym, co w Duszy gra. Jeszcze raz podkreślę, że musisz najpierw naprawdę wiedzieć KIM JESTEŚ. Bo jeśli zaczniesz materializować siebie, którą stałaś się pod wpływem nacisku społeczeństwa, to nie będzie zgodne z Twoim Najwyższym Ja. To będzie zlepek przekonań i wierzeń, które narzucono Tobie z zewnątrz, a z którymi utożsamiłaś się. Będziesz materializować swój ból, przyciągać ludzi zadających rany, niekorzystne wydarzenia, wszystko na zewnątrz będzie potwierdzać Twoje przekonanie o tym, że musisz: się poświęcać, być w tym nieszczęśliwym związku, tyrać godzinami, by godne zarabiać itd.


Człowiek pełny, zintegrowany ze swoją Duszą to istota wolna i szczęśliwa. Te dwa wskaźniki powiedzą Ci natychmiast, czy jesteś ucieleśnieniem swojej Duszy, czy nie. Zapytaj siebie teraz: Czy jestem wolna/-y? Czy jestem szczęśliwa/-y? Nie musisz w tym momencie czuć jakiejś znaczącej ekstazy. Zintegrowanie to poczucie spokoju i pewności, że zmierzasz w dobrym kierunku. Nawet jeśli w pełni nie masz jeszcze tego, czego pragniesz i nie jesteś sobą w 100%, to masz w sobie pewność, że to osiągniesz. Prędzej czy później. Cieszysz się procesem tworzenia. Wizja czasem może się zmieniać, możesz wprowadzać korekty, wyrównywać tor, Twoje połączenie z Duszą może się pogłębiać. To nic, bądź elastyczna i płynna. Czerp radość z procesu, mając cel gdzieś z tyłu głowy. Wówczas Twoje męska (zorientowanie na cel) i żeńska (radość z procesu) energia będą w równowadze, a Twoja Dusza szybko zacznie Cię wspierać: zauważysz to w swoim ciele i całej otaczającej Cię materii.

Komentarze


bottom of page